„Byłem zawsze jak dobosz, który biegnie bez tchu obok spracowanego szeregu, znany takt wybijając pałkami. Ale oto westchnąłem, że już wyjdę spomiędzy nich i zostanę nareszcie z tym jednym jedynym, co jest moje własne, co jest tylko moje, co jest samym mną…”
W zdaniach tych wyjętych z opowiadania „Nokturn” Stefan Żeromski przedstawił swój program jako pisarza. Pociągało go czyste piękno i „wyjście z szeregu walczących”. Był doboszem wybijającym takt walki narodu, nieustępliwie występującemu przeciwko zaborcom. Był pisarzem, który pragnął utrwalić na kartach swoich powieści i opowiadań piękno i tragizm życia.
Wiele utworów Stefana Żeromskiego ujawnia wybitne wyczulenie pisarza na zło, krzywdę i niesprawiedliwość. Wiedział, co znaczy być głodnym i bezdomnym, dlatego umiał patrzeć głębiej i dalej. Za swój obowiązek uważał piętnowanie niegodziwości porządku społecznego.
Pisząc o Żeromskim nie sposób uniknąć patetycznego tonu. Wyjątkowo bacznie obserwował rzeczywistość. Swoją bogatą twórczością potwierdził zaangażowanie w sprawy narodowe i społeczne. Jako pierwszy z naszych pisarzy zwrócił uwagę narodu polskiego w stronę morza. Półwysep helski i jego okolice były inspiracją i tematem wielu dzieł Żeromskiego. Stał się piewcą polskiego morza i Wybrzeża, które zajmowały w jego sercu i twórczości szczególne miejsce.
W 1920 r. powstała „Opowieść o Helu”, dwa lata później powieść historyczna „Wiatr od morza”, będąca zbeletryzowaną historią walki o polskość Pomorza. Książka została uznana za antyniemiecką i zamknęła pisarzowi drogę do literackiej Nagrody Nobla. „Wiatr od morza” zagrzmiał w całym kraju, jak surma bojowa. W tym samym roku powstał poemat pisany prozą „Międzymorze”, w całości napisany w Helu. Żeromski dał w nim wyraz swojej radości odzyskania przez Polskę dostępu do morza.
Do dzisiaj mówi się o Stefanie Żeromskim, że swoim słowem poruszył wiatr od morza, który wzburzoną falą przeszedł przez kraj, zarażając ludzi kultury, nauki i sztuki pasją wypoczywania na rodzimym wybrzeżu.