Teksty literackie do konkursu fotograficznego
TEKST NR 1
Środek, północne i wschodnie połacie zadrzewione są młodą sośniną, sadzoną dawniej w kwadratach osłony.
W młodym swoim wieku i rozroście ten przyszły las przypomina do złudzenia tatrzańską kosodrzewinę. Z potężnego pnia sosny, skoro tylko wydostał się z zaspy piaszczystej na zachodnim przylądku, wyrastają tuż przyziemne konary.
Wystrzelają równolegle do ziemi albo z góry w pałąk wygięte kierują się ku niej.
Kosówka Helu, tam i sam w pień już przechodząc, przybiera kształt przedziwnie wykrętny, fantastyczny, pochyły, rozwidlony.
Ogromne pnie i strzeliste konary starych sosen, pochyłe w stronę wschodu, koloru miedzi czy złota starego, koloru ciał ludzkich spalonych nad morzem od wichru i słońca, przerzynają olbrzymie rozlewisko zieleni.
Tu i tam z morza jednolitej zieleni wydzielają się kudłate i rozwiane brzóz czuby.
Stary, nienapatrzony helski lesie!
TEKST NR 2
Wciąż nowa rozsuwa się przed oczyma ziemia morska, garbata od dun i kopców piaszczystych, przestrzeń zaświatowa, melancholii pełne siedlisko milczenia.Strome duny piaszczyste wyskakują znienacka w środku najszerszego rozłogu, gdzie już sosny olbrzymie stoją u ich podnóża. Zielone kępy igieł szarpane od wiatru rozmiatają pod sobą piasek duny i żłobią wygładzone łożysko. Sosna zasypana nie umiera, lecz szuka korzeniami nowej warstwy żywotnej, która się na nowej powierzchni wytwarza.
Zapuszcza w nową dunę swe wzniesione korzenie.
Ciemna jutrznia odsłania morze w pianach, skaczące w furii na duny od dżdżu szare.
TEKST NR 3
Z łona wód wydana została ta wąska i strzelista ziemia.
Morze rzuciło ją nagą, białą od rozległych wzgórz i niw piasku, nie odzianą ani jednym liściem, nie osłonioną ani jednym cieniem, na hodowanie słońcu, wiatrom i deszczom.
Lecz morze pamiętało i pamięta o podrzutku, wciąż go tajemnie podsyca i wspiera niczym dziecko rosnące.
Wznieśmy się w radości naszej ponad utwierdzenie, w przestwór elementów i nad niezmierzone bezgranicza morza.
Daleki, zbrudzony horyzont zasłany jest jak gdyby wzburzoną kurniawą śniegu.
Dzikie bałwany nie tylko się rozbijają, lecz zaprawdę roztrzaskują o brzegi.
Fragmenty tekstów pochodzą z poematu "Międzymorze" Stefana Żeromskiego
Skorzystaj z szybkiego zamówienia. Zamówienie książki ogranicza się do wypełnienia formularza zamówieniowego.
Chcesz rozwiać swoje wątpliwości związane z regulaminem, masz problem dotyczący z działalności placówki?
Aktualnie użytkowników: 1
Odwiedziny dzisiaj: 30
Odwiedziny w sumie: 291,601